Kategoria: Dzień jak codzień
-
Jeśli spadł śnieg to czas wybrać się na Sokolichę
Pierwsza niedzielę nowego roku 2010 postanowiliśmy spędzić na śnieżnym szaleństwie. Aby to zrealizować wybraliśmy się całą rodziną na najwyższe pasmo górskie w naszej okolicy, o swojsko brzmiącej nazwie Sokolicha. Może nie jest to jedyne miejsce do zimowych sportów ekstremalnych, ale na pewno najlepsze. Wyposażeni w worek i sanki dokonaliśmy tego: świetnie się bawiliśmy.
-
Zima przyszła. Hurra!
Nagły atak zimy w tym roku nie tylko zaskoczył drogowców, ale również i Wojtusia. Z tą tylko różnicą, że ci pierwsi dostają nerwicy przez ludzi, którzy wydzwaniają na lewo i prawo z żalem, że drogi nie przejezdne. Natomiast Wojtek nie mógł prosto pohamować radości z powodu białego puchu. O godzinie 6 nad ranem snuł palny…
-
Festyn w przedszkolu
W ostatnią niedzielę (24 maja) na terenie przedszkola w Stawiskach odbył się rodzinny festyn. Bawiło się na nim mnóstwo dzieci wraz ze swoimi rodzicami. Oprócz nich dopisali również pozostali mieszkańcy Stawisk, którzy to podziwiali występy małych artystów. Jak ktoś zgłodniał, mógł zjeść małe (jak i duże) co nieco.
-
Długi weekend 2009
Człowiek nawet się nie spostrzegł, jak przyszedł maj. A maj tradycyjnie zaczynamy od spotkania z Grzesiem, Benią i Jasiem. Galeria dostępna pod adresem: picasaweb.google.com/guziec/DUgiWeekend
-
To chyba już wiosna
W ostatnią sobotę (28 marca) w okolicach Wizny widzieliśmy z Asią bociany. Przechadzały się po łącze w poszukiwaniu pożywienia. Ech, chyba wiosna już zawitała pod nasze strzechy (mimo, że tego jeszcze nie widać). Równo tydzień temu spadło kilkanaście centymetrów śniegu.
-
Wierszyk
Kiedy się rodzi rodzina z radości skacze mamusia dumna tylko on płacze Kiedy umiera najbliżsi chlipią siedzą jak na pomniku wrony tylko on zadowolony. x. Jan Twardowski